Koniec lata

Koniec lata

Wczoraj były moje dwudzieste dziewiąte urodziny. Może dama nie powinna mówić o swoim wieku, ale co mi tam ;). W ramach akcji urodzinowej zakładamy z M. akwarium. Marzyłam o jakimś zwierzątku, a nie mogłam się zebrać i podjąć jakiejś decyzji. No to mamy namiastkę… Rybek na razie jeszcze nie ma, bo akwarium musi dojrzeć i wyregulować sobie skład wody. Dzisiaj mają dojechać korzenie i roślinki. W dzieciństwie miałam wielkie akwarium, stało u nas jakieś czternaście czy piętnaście lat. Po kilku latach przerwy reaktywacja, chociaż zaczynamy we dwoje od mniejszego litrażu :).

M. zaczął półintensywny kurs polskiego. Normalny, płatny, w normalnej szkole. Widzę już poprawę w jego gramatyce, gdy odrabia prace domowe. Z drugiej strony i tak powinnam pominąć to wszystko milczeniem, skoro facet jest tu już trzy lata. Ale przymykam oko, chyba za to akwarium ;). Polskie lato dobiega końca, ludzie wrócili do Warszawy i znowu zaczynamy stać w korkach. Ale za jakiś czas, po jego kursie, zmykamy na porządny urlop.

W ramach urodzin oglądaliśmy wczoraj trzecią część „Harry’ego Pottera” na DVD. Po raz pierwszy oglądałam to razem z M., który, chociaż lubi fantastykę tak samo jak ja, nigdy nie chciał się przekonać do tych kilku ulubionych książek mojego dzieciństwa. Z niektórych rzeczy nie wyrosłam, a może one wcale nie są dla dzieci :).