Nareszcie lato!

Nareszcie lato!

Zaczęły się pierwsze tak gorące dni w tym roku. Pytanie, jak długo ta pogoda z nami zostanie. Czy piękny czerwiec oznacza dziadowski lipiec? Oczywiście, utyskiwaniom i narzekaniom na nie ma końca. Polacy chyba by chcieli mieć z powrotem plus pięć, mżawkę i wiatr. W te upały ja, jak zwykle wbrew wszystkim, jestem w raju.

U nas trzydzieści stopni, a w Egipcie czterdzieści kilka. M. wyjechał do rodziny, odwiedzić ojca. Jeszcze szybciej, niż rok temu, czyli po jakichś trzech dniach od przylotu powiedział mi, że już mu wystarczy i najchętniej wróciłby do Polski. Że on nie może tak siedzieć i nic nie robić, chociaż nawet zdążyli sobie zrobić wycieczkę do innego miasta i codziennie ma jakieś spotkania. Rodzinka potrafi dać w kość. Ja też to znam.

Urlopy w tym roku spędzamy, jak widać, oddzielnie. On wziął teraz wolne, a raczej zostawił swoją firmę w dobrych rękach, więc raczej nie wyjedzie ponownie z Warszawy za miesiąc czy dwa. Ja jestem teraz w pracy (z przegrzanych Polaków się podśmiewuję, ale z tego, że puszczają nas w tym tygodniu godzinę wcześniej z uwagi na upały, już nie 🙂 Najlepsza wiadomość tygodnia) i na wakacje chciałabym się wybrać w przyszłym miesiącu. W góry :).

Ciekawa jestem, jak wysokie temperatury znoszą inne partnerki Egipcjan? Kochacie gorąc, czy raczej wolicie bezpieczne dwadzieścia stopni? Dobry to zbieg okoliczności, że ukochany pochodzi z ciepłego kraju, czy raczej udręka przy każdej wizycie? Ja może dodam, że chociaż uwielbiam ciepło, to trochę też nie wiem, czy uśmiechałoby mi się spędzenie na przykład tygodnia lub dwóch w egipskim mieście gdzieś bez dostępu do morza czy basenu i totalnie bez klimatyzacji. Czyli bez żadnej możliwości całkowitego ochłodzenia się. Rodzina M. oczywiście nie ma w mieszkaniach klimatyzacji, tylko wiatraki i inne naturalne metody i podobno w tym roku nawet on ma tego trochę dosyć. Zachciało się latać do Afryki w czerwcu i to nie na basenowe all inclusive, to masz rezultat chłopie.

Dodaj komentarz